Zloty
2024-11-10 SKUTERMANIA XXV – Lądek Zdrój - 26 – 30 czerwca 2024 r.
Kotlina Kłodzka ponownie przywitała w tym roku miłośników Lambrett, a dokładniej rzecz ujmując pensjonat Geovita w Lądku-Zdroju był naszą bazą noclegową.
Dzięki tak starannie dobranej i wypośrodkowanej lokalizacji, skuterowcy mogli zwiedzić ciekawe zakątki okolic zarówno w kierunku na północ, południe jak i zachód pokonując mniej więcej jednakowe dystanse, a co za tym idzie nie męcząc zbyt intensywnie swych maszyn, na tamtejszych pagórkach. A nie ma co ukrywać, jak zwykle, atrakcji było co nie miara i nie sposób je tu aż tak szczegółowo opisać.
Tym nie mniej podczas 4-ro dniowego zlotu udało się zobaczyć i zwiedzić następujące ciekawe miejsca: na północ Złoty Stok (jeżdząc Meleksem z przewodnikiem po mieście) wraz z zabytkową Kopalnią Złota, Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim, na południe Kopalnię Uranu w Kletnie, przepiękne stylizowane na alpejskie miasteczko Międzygórze wraz z wodospadem Wilczki, no i w kierunku zachodnim miejsca takie jak Zamek na skale w Trzebieszowicach, Zamek Leśna Skała w Szczytnej
Wspomnieć też należy o Pałacu w Gorzanowie, gdzie właściciel osobiście oprowadził nas po obiekcie ciekawie opisując różne jego dzieje, jak i procesy renowacji, które tam się właśnie odbywają.
Do tego należy zaliczyć szereg malowniczych miejscowości, w których zatrzymywaliśmy się na rynkach prezentując wdzięk naszych skuterów tamtejszym mieszkańcom. Tutaj możemy wspomnieć miejsca takie jak: sam Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Bystrzyca Kłodzka, czy wreszcie samo Kłodzko.
Lambretty spisały się na trasach wyśmienicie, pogoda dopisała, atmosfera była przednia, natomiast w tym momencie, pisząc ten tekst nasuwa się jedynie inna smutna refleksja.
Że udało nam się to wszystko zobaczyć i przeżyć w ostatnim momencie, na krótko przed wielką powodzią, która nadeszła i dotknęła te strony i rujnując wszystko co napotkała na drodze.
Do zobaczenia w przyszłym roku.
2023-09-04 SKUTERMANIA XXIV BIS – Nysa 30.08 – 03.09 2023 rok - wspomnienie
Wyśmienita pogoda , dobra frekwencja , doskonałe nastroje sprawiły , że spotkanie Lambrett uznajemy za bardzo udane.
Hotel Redos położony nar rzeką Nysą , posiada zamykany i bezpieczny parking , cena została wynegocjowana na 260 zł / pokój dwuosobowy ze śniadaniem ( normalnie 300 zł )
Rezerwacja dokonana na :
- 8 pokoi 2-osobowych
- 2 pokój 1-osobowy
Proponowany program zlotu : otwieranie map dwuklikiem .
CZWARTEK 31.08.23
Atrakcje :
Otmuchów - Zamek Otmuchów
Jezioro Otmuchowskie
Paczków – zabytkowa średniowieczna zabudowa , Muzeum Motoryzacji Paczków
PIĄTEK 01.09.23
Atrakcje :
Oława – Muzeum Motoryzacji WENA , Rynek
Strzelin - Rynek , Rotunda
Ziębice – Muzeum Śląskie
SOBOTA 02.09.2023
Atrakcje :
Jezioro Nyskie
Nysa -Starówka
2023-07-24 SKUTERMANIA XXIV – Rzeszów 22 – 25 czerwiec 2023 rok - wspomnienie
Rzeszowszczyzna,
Będziemyśł. Ta mała miejscowość w czerwcu ugościła nas i nasze piękne
Lambretty przez cały weekend a nawet i dłużej. Większość z uczestników spędziła
tutaj praktycznie cały tydzień, a sprzyjająca i piękna pogoda pozwoliła
nam na sporo wycieczek i atrakcji. Łącznie skutery pokonały ponad 400 km
zwiedzając okoliczne ciekawe lokalizacje.
Te opisane poniżej
kluczowe trasy były pokonane wspólnie, choć dysponując wolnym czasem w więszym
zakresie, wynikajjacym z przedłużenie pobytu, każdy miał możliwość też
indywidualnych wycieczek.
Początkowo w małym
gronie wybraliśmy się do Kolbuszowej, odwiedzając po drodze tamtejszy Park
Etnograficzny i Muzeum Kultury. Stamtąd trafiliśmy na Rynek, gdzie
Gmina zorganizowała czasową wystawę zabytkowych rowerów, pochodzących z
ogromnej kolekcji lokalnego kolekcjonera. Tam z kolei dzięki "poczcie
pantoflowej" poznaliśmy lokalną pierogarnię, która smakiem zachwyciła
wszystkich, do tego stopnia, że konieczne było ponowne jej odwiedzenie.
Następnego dnia grupka
wybrała się w kierunku południowym czyli w stronę Krosna, zwiedzając po drodze
Frysztak, czyli nadłuższy na świecie kolejowy bunkier Hitlera, ruiny Zamku
Kamieniec nieopodal Korczyny, kończąc przygodę w rozkoszy czekoladowej,
zwiedzając i korzystając z atrakcji wyjątkowej pijalni i manufaktury
czekolady Mistrza Polski M.Pelczara.
Kolejnym dniem ekipa
udała w kierunku nieco północnym, czyli na Zamek w Baranowie Sanomierskim,
odwiedzajac po drodze Folwark Cyziówka, kompleks wypoczynkowy, w którym
właściciel stworzył piękne muzeum zabytkowych motocykli. Kolekcja liczy może
około setki pojazdów i jest ukierunkowana w dużej mierze na markę BMW, ale
także na przekrój polskich i innych ciekawych motocykli dokumentujących
ciekawe rozwiązania techniczne. Oczywiście dzień ten nie mógł się odbyć bez
ponownej wizyty w rzeczonej uprzednio pierogarni w Kolbuszowej, którą gorąco
polecamy.
Ostatniego już dnia
został obrany azymut wschodni, czyli kierunek Łańcut. Po krótkiej wizycie w
Rzeszowie, połączonej z rekonesansem po tamtejszym Rynku i Muzeum Bajek
PRL (jako atrakcją dla najmłodszych, ale i nie tylko), dotarliśmy do
tamtejszej legendy i ikony, czyli kompleksu Zamku w Łańcucie. Zwiedzanie
tego molocha zajęło sporo czasu, choć było warte zachodu. Przepiękne wnętrza,
łaźnie, stajnie, powozownia oranżerie itp.
Impreza była wspaniała,
przednia, pogoda dopisała, deszcz nas praktycznie ominął, a skutery wszystkie
dojechały na kołach.
Cóż można więcej
chcieć, jak tylko następnej takiej imprezy.
2022-07-15 SKUTERMANIA XXIII 2022 r. „Łeba”
Po mroźnym, zimowym spotkaniu przyszła pora na kolejne, tym razem gorące i letnie, i to dosłownie. W czerwcu 2022 grupa Lambretciarzy zebrała się i spotkała nad polskim morzem, a konkretnie w Łebie.
Udało się nam aktywnie spędzić ze sobą praktycznie cały tydzień, dzięki czemu znaleźliśmy czas zarówno na zwiedzanie, jak i na wypoczynek korzystając z uroków morza czy nadmorskich lokalizacji.
Na kołach dojechaliśmy na Hel, poprzez Jastrzębią Górę, Władysławowo, słynne Chałupy czy Jastarnię.
Kręcąc się po okolicach zwiedziliśmy Latarnię Morską Stilo, ruchome wydmy w Rąbce, fokarium w Sarbsku, pałac ze stadniną koni w miejscowości Ciekocinko i wiele innych.
Również przeciwny kierunek, Ustka nie stanowił przeszkody dla kół naszych skuterów.
Do ciekawych atrakcji jakie udało się nam obejrzeć, z cała pewnością możemy zaliczyć zwiedzanie z przewodnikiem Trójmiasta wraz z portami czy Westerplatte.
Nie omieszkam tutaj wspomnieć o najważniejszym, iż Lambretty wróciły do swych polskich korzeni i stanęły na rynku w Lęborku, gdzie ponad 20 lat temu swe niemowlęce kroki stawiał nasz klub i gdzie odbył się jeden z pierwszych zlotów LCP.
Ogólnie atrakcji nie brakowało, w przeciwieństwie do czasu, który niestety upłynął błyskawicznie.
Pogoda dopisała, skutery przejechały sporo kilometrów, atrakcji i drobnych przygód nie brakowało, czas upłynął szybko, a kolejny zlot przeszedł do historii, choć wspomnienia jak zwykle zostają.
Do zobaczenia jesienią.
2022-01-09 SKUTERMANIA XXII BIS Karpaczu – 02 DO 05 wrzesień 2021 rok .
2021-07-29 SKUTERMANIA XXII - MAZURY , MIERZEJEWO 2021
SKUTERMANIA XXII - MAZURY , MIERZEJEWO 2021
– wspomnienie udanego spotkania lambretowiczów .
Wielu z nas postanowiło swój pobyt wydłużyć do 7-8 dni , program był napięty , po to aby zwiedzić całe Mazury
1. niedziela
13.06 - przyjazd zdecydowanej większości z Was
2. poniedziałek
14.06 - wyjazd (samochodami) w najdalszą trasę czyli kierunek Suwalszczyzna,
Augustów - rejs Kanałem Augustowskim
3. wtorek 15.06
- Mrągowo , Biskupiec
4. środa 16.06
- Krutyń - spływ kajakami, opcjonalnie Kadzidłowo, Galindia
5. czwartek
17.06 - Gierłoż, Wilczy Szaniec, Kętrzyn, Święta Lipka
6. piątek 18.06
- Ryn - zamek, Giżycko - Twierdza Boyens, wieża widokowa, marina
7. sobota 19.06
- Mikołajki - rejs tramwajem wodnym - trasa do uzgodnienia
8. niedziela
20.06 - powrót do domu
Atrakcji było
wiele np. lot balonem , rejs statkiem z Mikołajek na jeziora mazurskie , resjy
motorówkami w Giżycku po jeziorze Kisajno , spływ kajakowy , zwiedzanie
Wilczego Szańca itd. .
Niektórzy swoimi
Lambrettami przejechali ponad 1000 km !!!
Pogoda dopisała
doskonale i pobyt na klimatycznych
terenach pojezierza wszyscy uznali za
bardzo udany . Czekamy na spotkanie wrześniowe .
2020-09-17 SKUTERMANIA XXI BIS 2020 R. - Wysowa Zdrój
Wysowa położona jest w pow.
Gorlickim w
przepięknej kotlinie otoczonej z trzech stron zalesionymi górami. Tutejszy
klimat zawiera dużo jodu, a skarbem Wysowej są naturalne źródła wód leczniczych
,których ujęcia znajdują się w Pijalni Parku Zdrojowego. Mikroklimat sprzyja
leczeniu chorób wrzodowych, układu pokarmowego, oddechowego i dróg moczowych a
cisza, spokój i otoczenie lasów sprzyja leczeniu nerwic.W okolicy Wysowej jest
wiele zabytkowych cerkwi Hańczowa, Skwirtne, Kwiatoń, Bruny (wpisana na listę
UNESCO), Regietów-cerkiew a w okolicy cmentarze z I Wojny Światowej oraz znana
przeniesiona z Gładyszowa stadnina koni huculskich.
Jadąc
przez Hańczową ,Uście Gorlickie i dalej wzdłuż Zalewu Klimkówka (na którym
zamiast na Dniestrze był kręcony fragment filmu Ogniem i mieczem) mijamy Ropę i
kierujemy się w stronę Gorlic do Szymbarku - tu znajduje się piękny Dwór
Obronny i Skansen.
Przejeżdżamy
przez górki kierując się do miejscowości Łosie tu jest do zwiedzenia Muzeum
Maziarstwa związane z początkami wydobywania ropy na tych terenach, skąd nazwy
-rzeka Ropa i miejscowość Ropa.
W
Łosiach znajduje się też znana restauracja polecająca pstrągi w różnej postaci
z własnej hodowli.
Rysują
się nam dwie trasy Jedna do Szymbarku a druga do Brunar i Regietowa przez
Skwirtne i Kwiatoń
.
Dwa
dni spędzone z koleżeństwem Lambretty wypełniły powyższy program w pełni a
wieczory spędzone w chacie grillowej będą mile wspominane . Christo , zięć
organizatora , był szefem ceremonii grillowania i napracował się bardzo ! Dziękujemy
mu za to .
Zwiedzanie
regionu i ostra jazda po znakomitych drogach spełniły wszelkie oczekiwania
kolegów .
Znakomita
, ciepła pogoda pozwoliła na długie jazdy i trzeba przyznać , że tereny wokół
Wysowej są bardzo zadbane , co było wielkim i pozytywnym
zaskoczeniem .
Do zobaczenia na następnym
spotkaniu SKUTERMANIA XXII – 2021 rok.
2020-07-08 SKUTERMANIA XXI - 2020 r. Serpelice - Podlasie od 25 do 28 . 06 2020 r.
Skutermania XXI zrealizowana!
Miejsce zlotowe, to tym razem
Podlasie z bazą w Serpelicach.
Mimo pandemi spora grupka klubowiczów
(sześć Lambretek) zdecydowała się na uczestnictwo naszym corocznym zlocie LCP.
Zakwaterowaliśmy w ciemno w ośrodku
Relaks- perła Serpelic, który okazał się miłym zaskoczeniem.
Wszyscy uczestnicy usatysfakcjonowani
piękną lokalizacją, dobrym standardem, korzystną ceną, życzliwym i miłym
personelem.
Znakomita restauracja z tradycyjną i
regionalną kuchnią.
W środę tj.24.06.2020 wszyscy
uczestnicy dojechali i ze względu na prognozę pogody skorygowaliśmy program.
W czwartek ruszyliśmy przy pięknej
pogodzie na trasę : dojazd do promu, Koterka , rubież wschodnia Rzeczpospolitej
i UE, Grabarka , Kasztelik, Siemiatycze, powrót do ośrodka.
Przejechaliśmy ca, 130 km
podziwiając piękno krajobrazu, odwiedzając święte miejsca prawosławi spotykając
ciekawych ludzi.
Wieczorem wspólny grill i długie
rozmowy.
W czwartek tj.25.06.2020 przejazd do
pałacu w Korczewie ( kolejni szaleni inwestorzy) zwiedzanie pałacu, przejazd
do Drohiczyna, gdzie obejrzeliśmy piękną kolekcję zabytkowych motocykli,
pobyt w Drohiczynie przejazd na
granicę do Niemirowa, powrót do ośrodka, wieczorny grill. Trasa ca
130 km.
Sobota dzień relaksu i wyjazd części
zlotowiczów, Niedziela zakończenie imprezy.
Pozdrawiam
Andrzej
2019-09-05 SKUTERMANIA XX , 2019 R. - KLUCZE - OLKUSZ
Lambretta Club Polska - XX SKUTERMANIA , Klucze - Olkusz 2019 29.08 -1.09
Szybko przeleciało i XX SKUTERMANIA już za nami, opatrzność czuwała, pogoda dopisała, a po wyjeździe Naszych Lambrett Ziemia Kluczewska zapłakała.
1-szy dzień to było preludium – wjazd na punkt widokowy Czubatka z widokiem na pustynię Błędowską, lokalna smażalnia ryb ( Chechło ), gdzie mogliśmy spróbować zupy rybnej oraz jesiotra i pstrąga. Wieczór to spotkanie urodzinowe przy torcie z najmłodszą uczestniczką spotkania Igą.
W piątek przez Ryczówek, Kwaśniów Dolny, Cieślin, Zarzecze, Pazurek urokliwymi drogami widokowymi dojechaliśmy do zamku do Rabsztyna. Zamek nie był jednak Naszym celem , była nim „Chata Kocjana”, a w szczególności osoba Pana Antoniego Kocjana – Olkuszanina, który był genialnym konstruktorem szybowców, w czasie II wojny światowej uczestniczył w ruchu oporu za co został rozstrzelany w Warszawie przez gestapo w 1944 r.
Kolejnym etapem było Srebrne Miasto Olkusz gdzie Nasze pojazdy dumnie prezentowały się na Rynku, a my mogliśmy podziwiać zbiory w Muzeum Afrykanistycznym (największym w Polsce), w Muzeum Pożarnictwa, gdzie przy okazji zgłębialiśmy wiedzę na temat powstania miasta Olkusza.
Powrót do hotelu, podczas którego nieliczni, drogą szutrową wjechali bezpośrednio na Pustynię.
No i nastąpił ten najważniejszy dzień dla naszych skuterów – sobota, wcześniejszy wyjazd i drogą przez Pazurek, obwodnicą Olkusza, Sułoszową, Gotkowice, Szklary dojechaliśmy do Doliny Będkowskiej – Brandysówki. Wjazd i drogi do doliny jedyne w swoim rodzaju; wąskie ,polne ale asfaltowe z przepięknymi widokami na Jurę Krakowsko-Częstochowską.
Brandysówka – hotel-schronisko z polem namiotowym i Sokolicą- 80 metrową skałą wspinaczkową. Z tego miejsca przez Jerzmanowice dotarliśmy do Klasztoru Karmelitów Bosych w Czernej na długą i wyczerpującą prelekcję dotyczącą historii Zakonu, Klasztoru i nie tylko.
Paczółtowice to był kolejny nasz postój- pole golfowe - uderzeń Naszych kolegów i koleżanek nie powstydziłby się Tiger Woods.
Po krótkiej wizycie na strzelnicy powrót do bazy przez Gorenice, Witeradów, Bukowno z przerwą w Bolesławiu w Muzeum Wiedzy o Cynku.
Zarówno uczestnicy jak i skutery w doskonałej kondycji pokonali łączny dystans wynoszący ok.170 km za co organizatorzy serdecznie dziękują. W imieniu kolejnych organizatorów zapraszamy na XXI Skutermanię na Podlasiu .
Specjalne podziękowania dla Urzędu Gminy Klucze za pomoc i sympatyczne podejście do Naszego spotkania.
Gmina Klucze – notatka ze spotkania :
https://gmina-klucze.pl/art,3212,skutermania-lambretta-po-g…
2018-09-20 SKUTERMANIA XIX BIS - 30.08 – 02.09. 2018 roku , z bazą w Polańczyku w hotelu Szeptucha .
Wspomnienia ze zlotu SKUTERMANIA XIX BIS - 30.08 – 02.09. 2018 roku , z bazą w
Polańczyku w hotelu Szeptucha .
Przygoda bieszczadzka z naszymi przyjaciółmi
na lambrettach udała się , bo zarówno pogoda była wspaniała jak i nastroje były
pełne luzu i zabawy .
Czwartek jako pierwszy dzień zlotu
rozpoczęliśmy wieczornym grillem i tradycyjnie zabawami na dobry początek .-J
Wyjazd na pierwszą pętlę bieszczadzką . W piątek
z rana pogoda chmurna budziła niepokoje , lecz od południa zrobiło się
wspaniale i pierwsza pętla bieszczadzka 85 km prowadziła przez Bukowiec ,
Polana – Cerkiew , Czarną Górę , Rabe – Cerkiew do Ustrzyk Dolnych , gdzie zwiedziliśmy Stary
Młyn Zbożowy i w restauracji zjedliśmy
regionalne dania kuchni kresowej . Bardzo blisko Ustrzyk znajduje się jedna z
najpiękniejszych i wspaniale zachowanych cerkwi prawosławnych w Równi , którą
zwiedziliśmy i porozmawiali z pasjonatem zabytków sakralnych Bieszczad .
Powrót do hotelu poprzedziła wizyta części
uczestników w centrum Polańczyka , gdzie jest w jednym z hoteli jest wystawa
starych motorów PRL i amerykańskiej motoryzacji .
Wieczór w hotelu przy świecach , na zadaszonym
tarasie był ukoronowaniem dnia i wesołą zabawą .
Sobota powitała nas „ południową pogodą” i
wyjazd na drugą pętlę bieszczadzką 93 km , zapowiadał się bardzo dobrze . Rano
pojechaliśmy na cypel Polańczyka , aby popływać jachtami po jeziorze Solinia ,
przy całkowitej flałcie , a woda była gładka jak lustro . Pełny luzik i
wypoczynek . Miasto Lesko pierwsze na
naszej trasie , nieformalna stolica Bieszczad posiada piękne zabytki jak
Synagoga Miejska i Zamek Sobieńskiego – obecnie hotel . Spacer po mieście , kawka w kawiarni i
świetne lody pozwoliły zebrać siły przed dalszą jazdą . Trasa Hoczew – Baligród – Cisna jest pełna
ostrych zakrętów i podjazdów i prowokuje do szybkiej jazdy naszymi maszynami –
adrenalina rośnie !
W Cisnej postój na kawę pozwolił opaść emocjom
i następnie pojechaliśmy zwiedzić stację
zabytkowej Kolejki Bieszczadzkiej . Nie było czas na trzygodzinny przejazd
kolejką . Droga powrotna przez Dołżycę , Łopienkę na Terkę to prawdziwe
Bieszczady - zapachy ziół , łopianów ,
droga kręta , wąska , ale treny klimatyczne . W smażalni pstrąga w Terce
zakupiliśmy wędzone pstrągi i jazda do hotelu
na kolację .
Wieczór kończący zlot to świetna zabawa wypróbowanych
przyjaciół , którą właściciel hotelu uświetnił dając nam w prezencie rolbar z
beczką piwa , jako podziękowanie za wspaniałe i miłe towarzystwo uczestników zlotu
w Hotelu Szeptycha , gdzie nasze Lambretty stanowiły atrakcję dla wczasowiczów .
W niedzielę , dziękując sobie nawzajem za doborowe i miłe towarzystwo przyszedł czas
na powrót do domu z nadzieją na przyszłoroczne udane imprezy klubowe LCP .
Dziękujemy .
2018-08-25 SKUTERMANIA XIX - w Bielanach 2018 r .
XIX Skutermania LCP-BIELANY 2018
"Jak za dawnych lat"
Baza zlotu: Hotel-Restauracja "Przystań
nad Sołą
Wspomnienia z bardzo udanego zlotu organizowanego
przez kolegów z Bielska Białej , pod dowództwem Bolka Żywińskiego i
kolegów Seby Hermanowskiego i Dawida
Klimczaka :
Zlot czerwcowy odbył się w pięknych okolicach
miasta Kęty (woj Małopolskie), które leży u stóp Beskidu Małego, oraz słynnej
Doliny Karpia.
Szlak naszej wędrówki prowadzi również do
stolicy Podbeskidzia, do Bielska Białej, zwanym Małym Wiedniem ze względu na
podobną architekturę do stolicy Austrii.
Po
czwartkowym wieczorze grillowym -J , w piątek , punktualnie udaliśmy się do Starej Wsi , do Kościółka
zabytkowego z 1522 r. poznając jego historię
. Następnie w Kętach gościliśmy
w klimatycznym -Muzeum Motoryzacji Klubu RIDERS ON THE STORM - to uciecha
dla znawców w starej motoryzacji ! Pokaz
pojazdów na rynku w Kętach był następnym punktem programu , gdzie Bolek Żywiński zdobył puchar miasta Kęty ,
przyznany przez komisję z UM Kęty za najładniejszy skuter ! W hotelu MOLO RESORT odbyły się konkursy jazdy na odległość i smaczny
obiadek . Wieczorem , przy kolacji Rafał
Żywiński ( wielki miłośnik i znawca kładów profesjonalnych ) wyświetlał
zrobiony przez siebie film „ Jak za dawnych lat „ wspomnieniowy z naszych
poprzednich zlotów i spotkań klubowych .
W sobotę rano pojechaliśmy do Pałacu Czeczów w
Bielsku-Białej powitał nas wielkim deszczem , ale na szczęście wtedy
zwiedzaliśmy pałac . Przejazd do
pracowni renowacji i muzeum zabytkowych skuterów Vespa i Lambretta
"Herman" przebiegał już w dobrej pogodzie . Seba ma w swoim muzeum
skuterów kilkadziesiąt maszyn i fajny klimatyczny
pub koleżeński - pełny odlot ! Tam też
odbył się konkurs zręcznościowy rzutu oponą na celność . Dawid
zaprosił nas na przekąskę do swojej pizzerii "Picollo" na prawdziwą
włoską pizzę z super oliwą – delicje !!!
Wyjazd na Górę Żar 761 m.n.p.m
kolejką szynową był następną atrakcją Obiadokolacja po powrocie zwieńczyła
wszystkie atrakcje zlotowe , gdzie rozdano wszystkie nagrody dla uczestników
konkursu . Nagrody dla uczestników zlotu
w postaci znakomitego wina w skrzyneczkach drewnianych ufundował sponsor
pozyskany przez Bolka a jego znajomy
właściciel naszego hotelu ufundował wędzoną szynkę z kością , krojoną w
uchwycie jak szynka parmeńska - spektakl
znakomity a smak jeszcze lepszy ! Wesoły
wieczór przy biesiadzie zakończył udany
i bezpieczny zlot LCP – XIX Skutermania
.
Do zobaczenia
.
2017-09-15 SKUTERMANIA XVIII BIS – w Gryfowie Śląskim 2017 r.
W dniach 31.08.2017r. - 03.09.2017r. odbyła się Skutermania XVIII BIS – w Gryfowie Śląskim . Magiczny Dolny Śląsk zawsze dostacza wiele atrakcji turystycznych i nasze czterodniowe spotkanie było bardzo udane . Odwiedziliśmy Lubomierz , Lwówek Ślaski , Pałac Brunów , Zamek Cocha , Świeradów i wszędzie nasze piękne Lambretty wzbudzały zachwyt oglądających . Pogoda po pierwszym deszczowym dniu poprawiała się i mogliśmy pojechać na 75 km trasę turystyczną i nie było żadnej awarii suterów !!!
Każdego dnia po południu bawiliśmy się " wesoło "w naszym uroczym ośrodku Agromurena przy grillu i w sali bankietowej .
Środowisko miłośników Lambrett spędziło razem wspaniałe chwile pełne luzu i wypoczynku . Kilka zdjęć opisze nasze spotkanie . Pozdrawiamy LCP
2017-06-27 SKUTERMANIA XVIII w 2017 r. - BUSKO ZDRÓJ
LAMBRETTA CLUB POLSKA Zlot Skutermania XVIII w 2017 r. - BUSKO ZDRÓJ. - Wspomnienie .
W ostatni,trzydniowy weekend Klub nasz spotkał się w Busku Zdroju . Zarówno nastrój jak i pogoda dopisały , dlatego pełen luz i zabawa towarzyszyły nam przez cały zlot . W piątek odwiedziliśmy Szpital Dziecięcy " Na Górce " , gdzie zrobiliśmy naszym pokazem Lambrett wielką frajdę dzieciom , co dało nam też wielką satysfakcję . Sobotni przejazd 110 km , przez Szydłów ( polskie Carcassonne ) , gdzie zwiedziliśmy miasto średniowieczne i synagogę . Następnie pojechaliśmy do posiadłości Kurozwęki , w którym byliśmy na rodeo z bizonami a potem zwiedziliśmy zamek z czternastego wieku . Tam też mieliśmy obiadowy wypoczynek , spacery po parku i zoo parkowym . Powrót wieczorny do Pensjonatu Bajkowego zakończył dzień miłą imprezą klubowych przyjaciół . Było wspaniale zabawowo , bezpiecznie i - uwaga ! nie było żadnej awarii naszych skuterów !!!
2016-09-09 SKUTERMANIA XVII BIS 2016 r. „Pieniny” 2016
Wspomnienia ze zlotu
SKUTERMANIA XVII - BIS , Pieniny 01 – 04 września 2016r.
Zlot skuterów w Pieninach
dostarczył wszystkim uczestnikom wspaniałych doznań turystycznych i znakomitą
zabawową i wakacyjną atmosferę .
Pogoda występująca w roli
głównej zasługiwała na „ Oscara „
Zakwaterowanie zlotowiczów w
trzygwiazdkowym Hotelu Nawigator ,
zlokalizowanym w samym centrum kurortu Szczawnica było uznane za bardzo udane .
Udział w zlocie wzięło
29 osób , które przywiozły ze sobą szesnaście skuterów w tym
dwanaście Lambrett , trzy Vespy i jedna Osa – wszystkie maszyny piękne i
wspaniałe .
Znakomici Goście i doborowe
towarzystwo klubowe korzystało z uroków Pienin na Spływie Dunajcem, na Górze Palenicy i Górze
Homole . Sobotni , główny przejazd
skuterami liczył około 65 kilometrów wokół Zalewu Czorsztyńskiego z przerwami
na zwiedzanie Kościółka w Dębnie i Zamku Niedzica . Nawet nieplanowane
zwiększenie trasy zostało wesoło zaakceptowane . Zwieńczeniem trasy objazdowej
był pobyt na kawce i wypoczynku w Dworku Gościnnym zlokalizowanym w pięknym ,
starym Parku Zdrojowym, gdzie
wczasowicze i mieszkańcy Szczawnicy podziwiali nasze skutery .
Dużą radości miały miejscowe
i nasze dzieci , które skorzystały z
przejażdżek po parku naszymi skuterami .
Program zlotu został zrealizowany w 100% , bezpiecznie i w
doskonałej atmosferze , co widać na załączonych zdjęciach .
Do zobaczenia na następnych
zlotowych imprezach !
2016-06-21 SKUTREMANIA XVII 2016 r. – Zamek Książ
SKUTREMANIA XVII 2016 r. – Zamek Książ 17-19.06.2016r.
Tegoroczny , letni zlot XVII Skutermania 2016 , który miał bazę we wspaniałym miejscu tzn. Hotelu Zamek Książ , rozpoczął się w dniu 17 czerwca i trwał do 19 czerwca , zgromadził 27 uczestników na 13 pięknych skuterach . Wałbrzych przywitał nas mieszaną , lekko deszczową pogodą , więc podjęliśmy decyzję , że pojedziemy samochodami na spotkanie z umówionym przewodnikiem po zabytkach miasta Wałbrzycha. Atrakcją turystyczną był Rynek Miejski , starówka oraz wspaniałe Muzeum Porcelany .
Drugi dzień zlotu wypełnił objazd trasy turystycznej , ponad 100 km , przy wyśmienitej , słonecznej pogodzie . Lambretty , mimo wieku sprawowały się wspaniale .
Zaczęliśmy objazd od Palmiarni Książęcej w Wałbrzychu . Potem zlotowicze udali się do uroczego Szczawna Zdroju , korzystając z dobrodziejstwa wód zdrojowych na sterany organizm J . Po spacerach i odpoczynku w parku zdrojowym udaliśmy się do Jedliny Zdroju.
W kurorcie tym po wypoczynku i obiedzie udało nam się w centralnym punkcie kurortu rozstrzygnąć dwa konkursy zlotowe :
Pierwszy konkurs na najpiękniejszą Lambrettę zlotu , wygrał kolega Bolesław Żywinski , Lambretta 150 LD , drugie miejsce zajął egzekwo Wacław Sopotnicki , Lambretta 150 SX a trzecie miejsce zajął Krzysztof Bartosik , Lambretta TV 175 III. Wszyscy nagrodzeni otrzymali piękne , pamiątkowe szklane statuetki .
Drugi konkurs w mistrzostwie wolnej jazdy wygrał Rafał Nowak , drugie miejsce zajął Bolesław Żywiński a trzecie miejsce zajął Edward Buśko , wszyscy oni także otrzymali wspaniałe , pamiątkowe statuetki .
Jak widać kolega Bolek wywiózł aż dwie statuetki zlotowe ! Gratulujemy .
Z Jedliny Zdroju wąskimi , górskimi drogami pojechaliśmy do Świdnicy . Przejazd był wielką przygodą , bo skutecznie udało się pomylić drogę i przez to zwiedziliśmy wspaniałe , klimatyczne tereny Gór Sowich .
Ogromna atrakcją Świdnicy jest ewangelicki Kościół Pokoju , który może pomieścić aż 7,5 tysiąca osób , uznany jako zabytek klasy światowej , który wywiera na zwiedzających niezapomniane wrażenie . Potem pojechaliśmy na podobny do wrocławskiego , Rynek w Świdnicy .
Przejazd atrakcyjnej trasy zlotu przebiegł bezpiecznie i późnym wieczorem powróciliśmy na Zamek Książ .
Trzeci dzień zlotu zaczęliśmy od zwiedzania z przewodnikiem trzeciego co do wielkości zamku w Polsce tzn. Zamku Książ wraz z jego podziemiami i tarasami .
Program zlotu był tak wypełniony , że nie było czasu na nudę i czas wolny .
Niestety wspaniały zlot dobiegł końca i po załadowaniu Lambrett na przyczepy rozjechaliśmy się do naszych domów , zabierając ze sobą duży bagaż wspomnień .
Niestety , nikt z nas nie odnalazł „złotego pociągu” i wszyscy wrócili do swoich obowiązków .
Dziękujemy wszystkim za udane spotkanie i do zobaczenia w Pieninach
Organizatorzy zlotu .
2016-04-11 SKUTERMANIA XVI 2015 r. - Roztocze, Krasnobród
XVI Skutermania - Roztocze 2015
W dniach 03.09-06.09 w regionie malowniczego Roztocza, z bazą w miejscowości Krasnobród odbył się XVI zlot zabytkowych skuterów organizowany przez Lambretta Club Polska, oraz Koleżeński Klub Skuterów Przygoda z Warszawy. W zlocie uczestniczyło 21 zabytkowych skuterów Lambretta z całej Polski. Tradycyjnie dołączyły do nas polskie Osy, był Zundapp Bela kolegi z Gniezna, Vespy oraz pięknie odnowiona WSK. Miłośnicy zabytkowych skuterów mieli okazję zwiedzać Roztoczański Park Narodowy, a wśród atrakcji były wyjazdy do Zwierzyńca (piątek 4.09) oraz Zamościa (sobota 5.09) połączone ze zwiedzaniem muzeum Starego Browaru i wizytą w skansenie Zagrody Guciów. Pogoda była trochę deszczowa, trochę zimna, ale jak powiedział jeden z kolegów na co dzień jeżdżący dużym motocyklem, to Wy nie wiecie jak można zmoknąć na trasie i chyba miał rację.
Na Rynku Wielkim w Zamościu obecność ponad dwudziestu zabytkowych pojazdów wywołała spore zainteresowanie mieszkańców i licznych turystów. Także podczas prezentacji na Rynku w Zamościu Uczestnicy zlotu w konkursie elegancji wybierali najładniej prezentujące się Lambretty. W siedzibie Zlotu - w ośrodku "Pszczeliniec” w Krasnobrodzie atrakcją, dostarczającą znakomitej zabawy dla miłośników Lambrett były zorganizowane konkursy, wolnej jazdy, sprawdzianu sprawnościowego - slalom oraz konkursu wiedzy składający się z 9 pytań dotyczących marki Innocenti. Oprócz nagród, które ufundowała Redakcja Automobilisty oraz motoryzacyjne marki Total i Motorland znalazły się statuetki ze “złotych” tłoków, puchary i dyplomy.
Lauraci nagród na XVI zlocie LCP Roztocze 2015:
Najładniejszy skuter zlotu zdobyła Lambretta 150 SX z przyczepką PAV należący do Wacława Sopotnickiego. Drugie miejsce zdobyła Lambretta 150 LI kolegi Krzysztofa Bartosika, trzecie miejsce Lambretta 150 LI kolegi Bolesława Żywińskiego.
Konkurs wolnej jazdy 1 miejsce Tomasz Grzegorczyk (Osa)
2 miejsce Wojciech Stokowski (Lambretta 150 LD)
3 miejsce Oskar Keller (Lambretta 150 LD)
Konkurs sprawnościowy 1 miejsce Tomasz Grzegorczyk (Osa)
2 miejsce Oskar Keller (Lambretta 150 LD)
3 miejsce Tomasz Smułka (Vespa 150 PX)
Za dwa pierwsze miejsca zdobyte przez kolegę na Osie należą mu się gratulacje.
Konkurs wiedzy 1 miejsce Wojciech Staszewski
2 miejsce Monika Sojka
3 miejsce Ewa Botes
W tym roku była też specjalna nagroda pn. Lady Lambretta przyznana dla Oli Stokowskiej, samodzielnie dosiadającej Lambretty i na równi z kolegami, biorącej udział we wszystkich konkursach.
Przesyłam kilka zdjęć grupowych zrobionych w Zamościu na rynku , jak ktoś zechce umieścic je w swoim archiwum , to wyslę je na adres mailowy . Pozdrawiam Wacław Sopotnicki
2016-04-11 SKUTERMANIA XV 2014 r.-Kazimierz Dolny
Skutermania XV Lambrett i Os. Kazimierz Dolny - wrzesień 2014 r.
LAMBRETTY I OSY W KAZIMIERZU DOLNYM - WRZEŚIEŃ 2014.
Po raz pierwszy kluby Lambretta Club Polska i Osiara połączyły siły i w Kazimierzu Dolnym przepiękne skutery włoskiej i polskiej produkcji zdominowały Kazimierz, Nałęczów i Puławy. Pojazdów z lat 60 i 70 przybyło 35. Mimo trudnej i długiej trzydniowej trasy wszystkie spisały się znakomicie. Żadnego zalewania świec, kłopotów z temperaturą silnika. Atmosfera i pogoda podczas zlotu dopisały. W ocenie uczestników była to fantastyczna impreza. To już zasługa Wacława Sopotnickiego, który z b. dużym zaangażowaniem ustawił całość zlotu. Żaden z właścicieli nie wyrażał chęci zamiany pojazdu na inny, co ambitniejsi na drodze udowadniali moc podczas pokonywania długich podjazdów, tu wygrywały Osy, a w rewanżu Lambretty szczególnie modele Li i TV na płaskich odcinkach żegnały Osy. Były konkursy wolnej jazdy, który kolejny raz wygrał na Lambrettcie Grzegorz Sojka, był wybór najładniejszego pojazdu, tu wygrała Lambretta 150 Li kolegi Krzysztofa z Tomaszowa Mazowieckiego oraz konkurs na pokonanie najdłuższego dojazdu na kołach. Ten konkurs wygrał kolega Krzysztof, który wspólnie z siedmioma wspaniałymi skutermaniakami dojechali na zlot. Trudno nie wspomnieć o dwóch Amazonkach samodzielnie jeżdżących na skuterach, jest to Justyna na Osie i Ola dosiadająca Lambrettę 150 Ld. Oczywiście wieczorne rozmowy, wymiana doświadczeń, plany i opowieści o dalekich podróżach nie miały końca.
Spędziliśmy z przyjaciółmi fantastyczne cztery dni, za co bardzo wszystkim dziękujemy.
Organizatorzy jubileuszowego XV zlotu Lambrett i Os
Filmik z Nałęczowa
http://www.youtube.com/watch?v=JIs5JKaWJ2o&feature=youtu.be
http://osiara.pl/wyprawa-2014-i-wspolny-zlot-os-i-lambrett
oraz
http://www.kazimierzdolny.pl/news/osy-i-lambretty-w-kazimierskim-sloncu/19466.html
XV SKUTERMANIA
Zlot zabytkowych skuterów Lambretta i skuterów Osa
od 04 do 07 września 2014 r.
2014-03-23 SKUTERMANIA XIV BIS 2013 r.- Lipnica Murowana - wrzesień 2013 r.
Znakomita przygoda motorowo-turystyczna i nawet pogodę wbrew zapowiedziom mieliśmy dobrą . Niestety na następne spotkanie przyjdzie poczekać kilka miesięcy . Do zobaczenia Wacław
2014-03-23 SKUTERMANIA XIV 2013 r - Kotlina kłodzka zlot zabytkowych skuterów Lambretta - Kotlina Kłodzka czerwiec 2013 r.
Tegoroczny , czerwcowy 14 zlot skuterów zabytkowych przechodzi do historii.
Określę go rekordowym, bo uczestników było 52. Cieszy fakt, że
dołączają do nas nowi sympatycy skuterów Lambretta powiększając ilość
członków klubu LCP. Również po raz pierwszy dołączyli do nas Czesi i
Słowacy na Cezetach i Manetach, a przyjechali oni na swoich pojazdach z
dosyć odległych miejsc Czech i Słowacji. Czeski klub skuterów CZ
reprezentował Prezes Miro Gerża. Tym samym nasz polski zlot Lambrett
stał się zlotem międzynarodowym. Po raz pierwszy również na zlocie
pojawiła się nowa Lambretta model LN 150 cm3 , którego właściciel Janusz
Głuch wraz z naszymi zabytkami uczestniczył we wspólnych wyjazdach.
Gratuluję Henrykowi Świeżemu za zajęcie pierwszego miejsca w
konkursie na najładniejszą Lambrettę, na której objechał całą trasę,
Wieśkowi Teledze za najdłuższy przejazd Lambrettą z domu (Bydlin, woj.
małopolskie), aż do Zieleńca (trasa liczyła ~300 km.), oraz
Grzegorzowi Sojce za zdobycie pierwszego miejsca w b. trudnym konkursie
"wolnej jazdy", a wszystkim uczestnikom zlotu dziękuję za wspaniałe
spotkanie. Słowa uznania należą się dla Wacława Sopotnickiego i Marcina
Kellera za niełatwą pracę w organizację zlotu i jego profesjonalne
przygotowanie.
Dodaję film otrzymany od Jacka Świeżego:
http://youtu.be/40zFvmY858k
Zapraszam na stronę Czeskiego Klubu CZ http://www.skutrklub.cz/index.php , na której jest relacja z naszego spotkania oraz galeria zdjęć. Bronisław Henryk Keller
Prezes LCP
2012-09-18 SKUTERMANIA XIII bis 2012 r.-Szymocice 14.09 – 16.09.2012 r.
Zlot 2012 r. w Szymocicach - Górze Świętej Anny.
Ostatnie nasze spotkanie w Szymocicach odbyło się w roku 2006. My po sześciu latach jesteśmy bardziej dojrzali, zaś Ośrodek Braxston kwitnie i zdecydowanie idzie do przodu. Należą się gratulacje i warto się zastanowić nad wyborem jego na międzynarodowy zlot Eurolambretty zgodnie z przyznanym dla Polski najbliższym wolnym terminem w 2019 r.
Pogoda nie spłatała figla, było słonecznie, ale jak na tę porę roku przystało, zimno doskwierało. My to odczuwaliśmy, zaś Lambretty pełną pojemnością silników w przyjemnym dla nich chłodzie jechały do przodu. Trasa była dosyć długa i wyniosła ~120 km. z Szymocic przez Kędzierzyn-Koźle na Górę św. Anny do Raciborza i do bazy.
Składam podziękowanie dla uczestników drugiego w tym roku zlotu Lambrett, wiernych Skuteromaniaków, którzy swoją pasją poprzez wyjazd poza teren swojej posesji czy miasta, propagują pozytywny obraz ruchu hobbystycznego.
B. Henryk Keller
2012-08-21 SKUTERMANIA XIII 2012 r - Gniezno
XIII Skutermania - Na Piastowskim Szlaku 28.06 – 1.07.2012 r.
Przyjazd do bazy w Jankowie Dolnym k. Gniezna został przez niemałą część uczestników zrealizowany już w czwartek. Wyładunek skuterów (myśmy mieli 3 pojazdy), rozlokowanie się w domkach nad jeziorem i długie nocne rozmowy. Na drugi dzień planowy objazd trasy do Wenecji i zwiedzanie ciekawej ekspozycji lokomotyw Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej. Trzeba podkreślić, że jest tam również uruchomiona trasa kolejowa umożliwiająca zwiedzanie pięknych leśnych terenów. My, posiadając pojazdy jednośladowe, zwiedzanie okolic dokonywaliśmy jeżdżąc po lokalnych, asfaltowych drogach. Kolejny piątkowy wypad, to odwiedzenie muzeum w Biskupinie. Osada kultury łużyckiej sprzed 2500 lat otoczona wodami jeziora sprawiała wrażenie niedostępnej. Trzeba przyznać, że restauracja drewnianych domów i innych obiektów została wykonana bardzo starannie. Przyjemność przemieszczania się ułatwiała piękna, słoneczna i ciepła pogoda. Niestety para Lambrettowiczów (kierowca z żoną) miała wywrotkę na skutek złapania dziury w przednim kole. Stłuczenia i rany uniemożliwiły im kontynuację wyprawy związaną ze zwiedzaniem. Po opatrzeniu w szpitalu, już w ośrodku mimo doznanych przeżyć uczestniczyli z nami w dalszych spotkaniach.
Generalnie uczestników, na Zlocie Lambrett było 40, zaś skuterów 17. Sobota, najważniejszy dzień, kiedy w objeździe trasy uczestniczą wszyscy zlotowicze, również rozpoczęła się przy pięknej pogodzie. Wyjazd w asyście motocyklistów, którzy bezbłędnie zabezpieczali trasę, odbył się przez Gniezno do Ostrowa Lednickiego tj. wyspy na jeziorze z zachowanymi szczątkami grodu z X wieku. Przepłynięcie promem bez skuterów, podziwianie prastarych miejsc i wykopalisk robiło wrażenie. W połowie zwiedzania wyspy pogoda zaczęła płatać figle. Zerwała się burza, biły pioruny, a woda zalewała całą okolicę. Na szczęście przeczekaliśmy czas ulewy nie moknąc zbytnio za wyjątkiem skuterów, które na własnym lakierze odczuły kontakt z wodą. Burza jak przyszła, tak i odeszła, odsłaniając znów piękne i ciepłe słońce. Kolejny etap to zwiedzanie już znanej Bramy Ryba oraz gnieźnieńskiej katedry wraz z przewodnikiem, który opisał Drzwi Gnieźnieńskie najcenniejszego zabytku sztuki romańskiej.
Wieczorem w sobotę tradycyjnie wybrane zostały najładniejsze skutery oraz odbył się oryginalny konkurs strzelectwa z wiatrówki.
Wyniki:
Najładniejsze skutery:
I miejsce Lambretta 150 Ld – właściciel Bolesław Żywiński
II miejsce Zundapp Bella – właściciel Krzysztof Rozenblat
III miejsce Lambretta 175 TV – właściciel Piotr, A. Cichocki
W konkursie strzeleckim była utworzona kategoria męska i kobieca:
Panie:
I miejsce Urszula Żywińska
II miejsce Monika Cytlak
III miejsce Izabela Keller
Panowie:
I miejsce Jacek Świeży
II miejsce Edward Buśko
III miejsce Bolesław Żywiński
Jak można przedstawić wrażenia z pobytu w minionej Skutermanii - najlepiej w niej uczestniczyć. A co jest najważniejsze, to jest możliwość spotkań z kolegami ogarniętymi pasją posiadania zabytkowych pojazdów jednośladowych. Dzięki nim nasze Lambretty zyskują nową młodość, można niekiedy określić, że są bardziej dopieszczone niż te opuszczające taśmę produkcyjną. Niemniej ważne jest poznawanie nowych miejsc, do których nie zawsze samemu by się dojechało.
Uznanie i oczywiście podziękowania należą się Wojtkowi Staszewskiemu, który samodzielnie zrealizował niełatwe zadanie przygotowując dla licznych uczestników tak ciekawe spotkanie.
Kolejna Skutermania XIII bis jest planowana na 14-16 września 2012 r. (można przyjechać wcześniej) z bazą w Szymocicach k. Gliwic oraz przyszłoroczny zlot nr XIV (jak ten czas leci) w okolicy Kotliny Kłodzkiej. Na obie imprezy już zapraszamy koleżanki i kolegów, w tym użytkowników innych zabytkowych skuterów.
Załączone zdjęcia przybliżą minioną, ale jeszcze będącą świeżo w pamięci Skutermanię XIII p.n Na Piastowskim Szlaku.
Bronisław Henryk Keller
Prezes Lambretty Club Polska
Na YouTube w temacie 13 zlot Lambretta-Gniezno 2012 jest zamieszczony film wykonany przez Jacka Świeżego.
http://www.youtube.com/watch?v=LoZ5P32nWq4
zachęcam do oglądnięcia.
2012-07-05 SKUTERMANIA XII 2011 r.-Jura Krakowsko-Częstochowska
SKUTERMANIA XII - Jura Krakowsko Częstochowska - 23 do 26 czerwca
2011
Środowisko Lambretty w tym roku miało przedłużone
swoje święto do czterech dni, czyli kolejną SKUTERMANIĘ o numerze
XII.
Program zlotu był
bardzo bogaty i nie pozwolił nam na nudę. Pogoda była wyśmienita,
choć bawiła się z nami w "ciuciubabkę" – tam skąd
wyjechaliśmy, tam padało!
Gościnna Jura Krakowsko-Częstochowska
powitała zlotowiczów w czwartek w pięknym hotelu Skalny Dwór, a
ukoronowaniem tego dnia był powitalny grill z atrakcjami.
Pierwszy
dzień zlotu wypełniła nam długa wycieczka, bo aż przejazd
odcinak 128 kilometrów szlakiem Orlich Gniazd. Odwiedziliśmy zamek
w Pieskowej Skale i Ogrodzieniec/Podzamcze, zaś na rynku w
miejscowości Skała zorganizowaliśmy galę naszych zabytkowych
Lambrettek. Zwiedziliśmy też ciekawą Wytwórnię Lin i Sznurków,
gdzie dzięki bardzo sympatycznemu właścicielowi poznaliśmy
nieznaną nam od strony produkcyjnej gałąź przemysłu, a także
odwiedziliśmy jedyną w Polsce (i o ile nie w Europie) Pustynię
Błędowską. Udany dzień zakończyliśmy oczywiście tradycyjnym
biesiadowaniem przy grillu.
Drugi
dzień przywitał nas ołowianym niebem i sądziliśmy, że to już
koniec przejazdów, lecz po śniadaniu zrobiła się ładna pogoda i
pojechaliśmy na objazd. Pierwszym etapem 85-cio kilometrowego
przejazdu był pobyt w Muzeum Ojcowskiego Parku Narodowego, gdzie
historię Jury poznaliśmy dzięki obejrzeniu wspaniałej,
nowoczesnej prezentacji multimedialnej. Następnie udaliśmy się w
stronę Krakowa szlakiem turystycznym przez Ojcowski Park Narodowy
(oczywiście posiadając zezwolenie Gminy Skała). W Krakowie naszym
pierwszym celem było Muzeum Inżynierii Miejskiej na Kazimierzu,
gdzie nasze zabytkowe skutery stały się czasową wystawą, dostępną
dla zwiedzających, a my sami mogliśmy się udać na zwiedzanie
muzeum, którego szczególną atrakcją była oczywiście tematyczna
ekspozycja starej motoryzacji, ale i nie tylko. Po obiedzie w
pobliskiej kazimierskiej restauracji jeszcze odwiedziliśmy Muzeum
Lotnictwa na Czyżynach. Po powrocie do ośrodka zakończyliśmy
dzień tradycyjnie wyśmienitą zabawą.
W ostatnim dniu, czyli w
niedzielę, powoli i ze smutkiem opuszczaliśmy gościnne i piękne
tereny Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Wszystkie te dni spędziliśmy w doborowym towarzystwie
na wspaniałym luzie i relaksie, a co najważniejsze bezpiecznie.
Dziękujemy wszystkim klubowiczom za
spotkanie i do zobaczenia.
Organizatorzy XII Skutermanii
Grzegorz Sojka
Wacław Sopotnicki
2012-07-05 SKUTERMANIA XI 2010 r.- Ustroń
SKUTERMANIA XI Ustroń
Było pozytywnie gorąco - dosłownie tak dla
uczestników zlotu, bo pogoda dopisała jak mało kiedy, dla silników LAMBRETT bo
miały pod górkę, że i na 2 biegu musiały wjeżdżać, ale za to przy zjazdach mogły
się wychłodzić.
Południe Polski, dojazd dla niemałej grupy sympatyków
dosyć daleki ale jak zawsze niezawodne Jelenia Góra, Gniezno, Warszawa, Kraków
dopisało, jak również Śląsk w parę skuterów nie zostawał w tyle.
Jako
autor tych paru zdań i współgospodarz zlotu składam w imieniu Marcina Kellera,
Grzegorza Sojki i swoim podziękowania za uczestnictwo w zlocie a tym samym za
podtrzymanie wiary, że ruch jednośladowych pojazdów zabytkowych jest
kultywowany.
Pozdrawiam
B.Henryk Keller
2012-07-05 SKUTERMANIA X 2009 r.- Tomaszów Mazowiecki
Skutermania X
Słoneczne i serdeczne powitanie w
piątek nie wróżyło, że w sobotę „zbliżymy się ” do
minionej ekstremalnej skutermanii nr IX.
Sobota wita nas mżawką,
jest również trochę zimno, więc ubieramy się ciepło.
Objazd
trasy do punktów zgodnych z programem (Spała, Bunkry, Niebieskie
Źródła) nie jest trudny, jakby mogło się wydawać na początku.
Zacytuję
Wiktora, mojego 11-letniego wnuka: „ Dziadek, jest fajnie a deszcz
wcale nie przeszkadza”. I ma rację – jest bezpiecznie. Policja
pilnuje nie tyle nas a bardziej hamuje i dyscyplinuje innych
użytkowników dróg, więc przyjemność w pokonywaniu trasy jest
niemała.
Wybór zwiedzanych obiektów uznaję za trafiony. Ile to
pięknych miejsc jest jeszcze w Polsce do zwiedzania?
Dlatego
składam podziękowanie dla autorów programu zlotu Panom: Arturowi
Smułce, Krzysztofowi Bartosikowi i Markowi Witon
.
Życzę też, aby ruch Lambrett, Vesp, Os i innych
skuterów zabytkowych wzrastał szczególnie wśród nowych członków
naszego Clubu.
Pozdrawiamy
rodzina Kellerów
z Gliwic
SKUTERMANIA DZIESIĄTA – Jubileuszowa.
Czas nie
stoi... i dlatego w tym roku mogliśmy uczestniczyć w wyjątkowej
Skutermanii. Wyjątkowej bo już dziesiątej
.
W tym roku Skutermanię
dotknął mały jubileusz i jak na taką okazję przystało, Zlot był
wyjątkowy. Na to liczyli chyba wszyscy, nie tylko ja. I podobnie jak
ja, niejeden z uczestników nie zawiódł się.
Na miejsce
Zlotu udało mi się dotrzeć w czołówce. Do Hotelu Lechia dotarłem
jeszcze przed południem. Dobra była pogoda, ani nie padało, ani
nie świeciło mocno słońce, skuter z łatwością połykał
kolejne kilometry i samo jakoś tak wyszło, że w 5,5h dotarłem.
Jadąc na kolejną Skutermanię miałem sporo czasu na
przemyślenia i zastanawiałem się nad jakością naszego ośrodka.
Nie zawiodłem się jednak jego jakością. W porównaniu do
poprzedniej edycji Zlotu... nie, tu nie może być mowy o żadnym
porównaniu. Po prostu ośrodek na wysokim poziomie. Hotel pozostawał
praktycznie do dyspozycji uczestników Zlotu, w tym bar, parking oraz
patio.
W czasie kiedy starałem się zadomowić w swoim pokoju,
dojeżdżali kolejni uczestnicy. Ponieważ pogoda sprzyjała, szybko
udało się nam zorganizować i wybrać na rekonesans do centrum
miasta. Niestety awarii uległ jeden ze skuterów. Żadna wielka
awaria, ale mimo wszystko, zabrudzony filtr paliwa, skutecznie
uniemożliwiał jazdę. Po krótkiej przejażdżce połączonej z
pracami serwisowymi, wróciliśmy do hotelu.
Oczekując na kolejnych uczestników, podjęliśmy decyzję
o zjedzeniu wczesnej kolacji. Ta bardzo trafiona decyzja pozwoliła
nam odpocząć przed wieczornym grillem, który odbył się w
hotelowym patio.
Przyznać muszę, że grill bardzo był udany.
Dla nikogo nie brakowało zgrillowanych przekąsek, a w takiej
atmosferze rozmowy same się toczyły praktycznie do rana.
W
sobotę niestety przyszedł czas na odsianie ziaren od plew. Innymi
słowy, zepsuła się pogoda. Ale nic to wielkiego dla takiego grona
miłośników przemieszczania się na dwóch kołach. Nawet najmłodsi
uczestnicy nie przestraszyli się i praktycznie wszyscy zdecydowali
się na przejażdżkę.
Pierwszym punktem naszej
wyprawy był ośrodek w Spale. Wraz z osobą oprowadzającą nas
udało się nam zobaczyć to ciekawe miejsce, w którym trenuje
czołówka polskich sportowców, w tym także olimpijczyków.
Pierwsze na co się załapaliśmy to mecz piłkarzy ręcznych.
Obserwując ich zmagania wysłuchaliśmy informacji o ośrodku. Jedną
z ciekawostek, o których chciałbym wspomnieć, to temperatura na
basenie. Okazuje się, że jest ona taka sama dla powietrza oraz wody
i wynosi około 29 stopni. Wcale nie dziwił więc nas fakt, że
czuliśmy się jak w saunie dla której odpowiedniejsze byłyby
kąpielówki, a nie ciepłe kurtki, kombinezony i kaski. Załapaliśmy
się także na trening siatkarzy. Podczas gdy Oni trenowali my
dowiadywaliśmy się kolejnych ciekawostek na temat ośrodka.
Udało się nam zobaczyć
między innymi salę dla szermierzy, strzelnicę, czy salę do
podnoszenia ciężarów. W tym momencie zastanawia mnie jedna
rzecz... jak to jest, że Ci wszyscy sportowcy poświęcają mnóstwo
czasu na treningi, by móc podnieść więcej kilogramów niż
przeciętny człowiek, a Wojtek ot tak po prostu i to jedną ręką,
wystartował do takiej sztangi (fotka obok)??
Ze Spały, w
towarzystwie naszym własnym jaki i padającego deszczu, udaliśmy
się do Konewki. Uczestnicy Zlotu wiedzą, że nie ma to nic
wspólnego z ogrodowymi pracami. A Was Internauci spieszę
poinformować, że udaliśmy się do jednego z największych bunkrów
z okresu II Wojny Światowej w Konewce.
Z ciekawostek dotyczących schronu
mogę wymienić, że jego długość to blisko 400 metrów, a jego
przeznaczeniem było zabezpieczanie pancernych pociągów. Z
ciekawostek odbiegających trochę od tematyki samego bunkru, muszę
powiedzieć, że w schronie zimuje stado nietoperzy, których nie
udało się nam niestety zobaczyć ze względu na porę roku.
Kolejnym elementem zwiedzanej przez nas budowli, który zafascynował
nie tylko mnie, było działo z okresu wojny. Niby nic wielkiego,
jednak dowiedzieliśmy się, iż ów działo przyjechało do Konewki
z Wytwórni Filmów Fabularnych i brało udział w filmie... tak
właśnie... w filmie Czterej Pancerni I Pies. Nie mogłem nie zrobić
sobie przy nim fotki ;-)
Idąc w głąb schronu wsłuchiwaliśmy się w opowieści
przewodnika i podziwialiśmy kolejne eksponaty. W ten sposób udało
się nam dotrzeć do najgłębszej części schronu i tu kolejna
rzecz warta uwagi... jest nią samo spojrzenie w kierunku wyjścia.
Uwierzcie mi... widok naprawdę niespotykany i wart uwiecznienia.
Z Konewki pojechaliśmy do
kolejnego z punktów na trasie naszego przejazdu. Były nim
Niebieskie Źródła, gdzie ogromną atrakcję, zwłaszcza dla
najmłodszych uczestników Zlotu, stanowiły młode pływające
kaczuszki. W miejscu tym mieliśmy okazję wysłuchać przewodnika,
który wyjaśniał nam jakie znaczenie miały Niebieskie Źródła
wcześniej i dziś. Podobno miejsce to jest niezwykle urokliwe zimą,
kiedy to parująca woda, która nigdy w samym źródle nie zamarza,
osadza się na gałęziach, zamarza i tworzy niezwykle piękne
kryształowe drzewa.
Niestety na zwiedzenie pobliskiego Skansenu
Rzeki Pilicy nie starczyło nam czasu. Szkoda, choć wiem, że
niektórzy z uczestników, udali się w to miejsce na własny
rachunek po zakończeniu Zlotu... może ktoś napisze kilka słów o
tym miejscu i załączy jakieś fotki? Zachęcamy i czekamy na
relację .
Stąd udaliśmy się
już do naszej bazy na zasłużoną chwilę odpoczynku i posiłek. W
tak zwanym międzyczasie i w deszczowej aurze odbyły się zlotowe
konkursy w tym obowiązkowy konkurs wolnej jazdy... niestety jak
zwykle zbytnio się spieszyłem ;-)
Czas, w którym wszyscy razem zgromadziliśmy się w jednym
miejscu, wykorzystali organizatorzy, którzy wręczali pamiątkowe
medale dla uczestników zlotowych konkursów. Nieco później
dzieliliśmy się niespodzianką jubileuszową, którą to
niespodzianką był tort. Tort ten sam w sobie był wyjątkowy nie
tylko ze względu na jego walory smakowe, lecz także na kształt,
który niewiele odbiegał od prawdziwej Lambretty. Gratulujemy
umiejętności kulinarnych piekarzom. Jeśli drodzy internauci
myślicie, że to już wszystko i tak się zakończył nasz zlot, to
się mylicie. Zgodnie z ramowym planem przyszedł czas na wieczornego
grilla, którego nie zakłóciła pogoda i mogliśmy raz jeszcze
cieszyć się swoim towarzystwem do późnego wieczora.
Niestety...
jak to mówią... wszystko co dobre szybko się kończy... i już w
poniedziałek po śniadaniu zaczęliśmy rozjeżdżać się w
kierunku swoich rzeczywistości. Osobiście drogę powrotną uważam
za bardzo udaną. Pogoda sprzyjała, skuterek mknął aż miło i po
około 5,5h dotarłem do domu stwierdzając, że ten intensywnie
spędzony czas, był czasem spędzonym naprawdę miło i wyjątkowo.
Pogrążony w Zlotowych wspomnieniach zapomniałbym o jeszcze
jednej, niezykle ważne sprawie... Mowa o asyście Policjantów
podczas przejazdu. Chciałbym podziękować oddelegowanym
Policjantom, za naprawdę bardzo dobrze zabezpieczoną trasę.
Naprawde świetnie Panowie utrzymywali kolumnę w zwartym szyku, a w
newralgicznych punktach trasy, zapewniali uprzywilejowany przejazd
kolumny skuterów. Panowie... naprawdę bardzo duże brawa.
Na
zakończenie muszę się jeszcze podzielić swoimi spostrzeżeniami i
wnioskami ze wspólnych rozmów... otóż rozmawiając z kilkoma z
Uczestników Zlotu, zastanawialiśmy się jak to jest, że corocznie
zjeżdżamy się w jedno miejsce? Przecież większość z naszych
maszyn już wcześniej widzieliśmy, czy to na poprzednich zlotach,
czy na naszych stronach internetowych. Po co więc spotykać się
znów?
Wiecie do jakich
doszliśmy wniosków... że spotykamy się dla siebie samych, aby
cieszyć się naszym wspólnym bakcylem, a przy okazji wykorzystać
okazję by zobaczyć coś ciekawego, coś czego pewnie nigdy nie
zobaczylibyśmy, gdyby nie to kilkudniowe oderwanie od
codzienności.
Pamiętajcie o tym proszę bo być może jest
to jeden z powodów, dla których warto zaplanować swój udział w
przyszłorocznej edycji Zlotu SKUTERMANIA.
2012-07-05 SKUTERMANIA IX 2008 r.- Piaseczno, Otrębusy
SKUTERMANIA DZIEWIĄTA – EKSTREMALNA.
Każda z dotychczasowych edycji Skutermanii była na
swój sposób wyjątkowa. Na przykład V edycja była pierwszą
zamkniętą imprezą dla skuterów klasycznych i zabytkowych.
Tegoroczna edycja Zlotu była na tyle wyjątkowa, iż została
okrzyknięta Skutermanią Ekstremalną. Tyle tytułem wstępu, a
teraz po kolei&...
Organizację
Zlotu rozpoczyna się miesiące wcześniej przed wyznaczoną datą.
To pozwala na rezerwację ośrodka, przygotowanie atrakcji,
konkursów, trasy przejazdu itd. Ekstremalność tegorocznego Zlotu
zaczęła się już na etapie jego organizacji, kiedy to na krótko
przed zlotowym weekendem okazało się, że Skutermania nie będzie
mogła odbyć się w wybranym przez Organizatorów ośrodku. Kiedy
wszyscy zastanawiali się czy Zlot się odbędzie, Organizatorzy
podjęli szybką decyzję o zmianie miejsca gdzie Zlot miałby się
odbyć. Tym samym podjęli się zadania organizacji Zlotu od początku
w ekstremalnie krótkim czasie. Dla uproszczenia i tak już mocno
skomplikowanej sytuacji wybrano pobliski dla organizatorów rejon
kraju - okolice Piaseczna, w pobliżu Warszawy. Stali uczestnicy
Skutermanii pamiętają Ośrodek w Zalesiu Górnym z V oraz VI edycji
Zlotu. Do dziś nic się w nim nie zmieniło i Ośrodek powitał nas
swoimi ekstremalnie spartańskimi warunkami.
Kolejny ekstremalny element Zlotu, to pogoda. Z różnych
przyczyn, choć głównie z powodu terminu EUROLAMBRETTY, termin IX
Skutermanii wyznaczono na połowę września. Nie wiedzieć jednak
czemu, wraz ze Zlotem powitaliśmy atmosferyczną jesień. Pogoda
niestety nie rozpieściła nas temperaturami i słonecznymi dniami.
Było zimno (jednego wieczoru jedynie 4 stopnie), wietrznie i
delikatnie kropiło od czasu do czasu.
Jeśli chodzi o sam Zlot, to jego przebieg był tradycyjny,
żeby nie powiedzieć, że wręcz szablonowy. Piątek - to czas na
rozpakowanie się po przebytych kilometrach drogi, przywitanie się z
kolegami od kasków oraz grill i rozmowy do wieczora. Sobota - po
śniadaniu wyjazd na trasę tradycyjnego przejazdu, który choć
niezbyt długi miał w swym przebiegu dwa ekstremalne skrzyżowania,
które jakoś udało się nam pokonać oraz korki w kilku miejscach,
które sprytnie pokonaliśmy, jak na jednoślady przystało,
przeciskając się między samochodami. Celem przejazdu było Muzeum
Motoryzacji I Techniki w Otrębusach
(http://www.muzeum-motoryzacji.com.pl)
gdzie mogliśmy zobaczyć różne okazy motoryzacyjne z minionych
lat. Nie brakowało tu pojazdów zabytkowych, ciekawych czy
należących niegdyś do sławnych ludzi. Różnorodność eksponatów
jest naprawdę imponująca – wśród samochodów, motocykli i
rowerów zobaczyć można też było np. silniki, strażnicze budki,
pompy, wózki dziecięce i różnego rodzaju maszyny i urządzenia
(np. radia). Trafiła się także Lambretta, Vespa i Peugeot. Z
przykrością z jednej i zadowoleniem z drugiej strony muszę
stwierdzić, że egzemplarze skuterów z LCP i VCP były w
zdecydowanie lepszej kondycji
:-)
Po zwiedzeniu Muzeum nadszedł czas na drogę powrotną
podczas której znów przyszło się nam zmagać z kilometrami drogi,
pogodą, korkami i trudnymi przejazdami. Zwieńczeniem przejazdu był
jakże zasłużony gorący posiłek w jednej z restauracji w Zalesiu
Górnym, a następnie powrót na pobliski teren bazy Zlotu.
Po powrocie czekały
już na nas klasyczne konkursy: wolnej jazdy oraz sprawnościowy i w
tak zwanym międzyczasie głosowanie na najpiękniejszy pojazd Zlotu.
Na szczęście emocje konkursów równoważyły dyskomfort jakim
obdarzyła nas aura. Wszystkie zawody wyłaniają jakichś zwycięzców
i tak było też tym razem, nie sposób więc nie wymienić
laureatów:
Konkurs wolnej jazdy:
1. Grzegorz Sojka
2. Maniak
3. Vespazian
Konkurs
sprawnościowy:
1.
Rafał Nowak
2.
Oskar Keller
3. Maniak
Najładniejszy skuter zlotu
1. Zundapp Bella – Wojtka
Staszewskiego
2. Lambretta LD 150 – Leszka
Wojciechowskiego
3. Osa M 52 – Artura Smułki
Nieskromnie wtrącę, że zaskoczyłem
organiztorów swoim wyczynem pokonując na kołach największy
dystans. Wyróżnili mnie za to, a na przyznany mi "TŁOK"
oczekuję, bo nie spodziewali się czegoś takiego i statuetkę muszą
dopiero przygotować :-)
Po zakończeniu części
konkursowej nadszedł czas wolny, który uczestnicy Zlotu poświęcili
na przygotowanie się do wieczornego ogniska, które rozpoczęło się
około godziny 20.00. Zziębniętym zlotowiczom rozpalenie ognia nie
sprawiło najmniejszego kłopotu i zajęło naprawdę niewiele czasu.
Przy ogniu pieczono kiełbaski, popijano piwko, dyskutowano, czas
nieubłaganie mijał, a wraz z nim topniała ilość osób, które po
prostu chciały odpocząć po ekstremalnie emocjonująco-wyczerpującym
dniu, bo wszyscy mieli świadomość, że następny dzień spędzą w
drodze do domów. Niedziela - o godzinie 9.00 rozdanie nagród,
pożegnanie i wyjazd w drogę powrotną.
Ja osobiście,
podczas tego zlotowego weekendu przebyłem ekstremalny, jak dla mnie
i dla skuterka o pojemności 50ccm, dystans blisko 800km. Sądzę, że
każdy z uczestników IX Skutermanii znalazł w niej dla siebie coś
ekstremalnego. Nam pozostaje mieć tylko nadzieję, że Zlotowicze
zechcą się tym podzielić w swoich relacjach ze Zlotu.
Tytułem zakończenia muszę dodać rzecz
niezwykle istotną. IX Skutermania była jednocześnie II Zlotem
Vespa Club Polska. Godną uwagi rzeczą jest także fakt, że
obyło się bez sprzeczek odnośnie wyższości Lambretty nad Vespą,
czy Vespy nad Lambrettą.
Ogromnie
dziękując Organizatorom Zlotu za ich trud włożony w organizację
imprezy, pozostaję w oczekiwaniu na kolejne Zloty.
2012-07-05 SKUTERMANIA VIII 2007 r.- Rybnik , Szymocice
20.08.2007r.
Tekst: M@rio - Mariusz Hoffman
Fotografie: M@rio - Mariusz Hoffman oraz Wojtek Staszewski
[Red.] Redakcja: Mariusz. Tegoroczna
edycja SKUTERMANII jest dla ciebie dość wyjątkowa mimo, że od
kilku edycji jeździsz na nie regularnie.
[M.] M@rio -
Mariusz Hoffman: Tak, to prawda. Pierwszy raz wybrałem się na ten
Zlot na dwóch kołach, a nie na czterech.
Niestety
nie był to skuter zabytkowy, ale może choć trochę klasyczny w
swym kształcie - OVETTO. W pewnym sensie "rodzynek" - nie
najstarszy, a najmłodszy.
Red.: Jaki
dystans miałeś do pokonania?
M.: Niespełna
200km. Czas podróży niestety był dość długi, prawie 6h w jedną
stronę. Spowodowane to było tym, że skuter posiada blokady i nie
rozpędzał się powyżej 45km/h.
Red.: Jak wyglądała
organizacja tegorocznego zlotu z punktu widzenia uczestnika?
M.:
Organizatorzy jak zawsze stanęli na wysokości zadania. Dopisali
także sponsorzy, którzy ufundowali pamiątki zlotowe, napoje
podczas przejazdu i wsparli organizację imprezy finansowo. To
naprawdę udana impreza.
Red.: A co
powiesz o samym przebiegu zlotu? Jak to wyglądało?
M.: W
zasadzie przebieg imprezy wyglądał dość podobnie do poprzednich
zlotów.
Pierwszym dniem zlotu był piątek. Tego dnia, do samego
wieczora, zjeżdżali się uczestnicy, a ci którzy przyjechali
wcześniej dokonywali drobnych napraw, regulacji i poprawek.
Wieczorem oczywiście miał miejsce grill.
Red.: Na skuterze spędziłeś sporo godzin aby dojechać
na zlot. Udało Ci się odpocząć przed sobotnim, najważniejszym
dniem zlotu?
M.: Tak. Wysoki standard domków
w ośrodku AQUA-BRAX
zadowolił chyba wszystkich, także i mnie. Ponadto cisza, spokój,
zieleń pozwoliły się odprężyć.
Red.:
A jak wyglądała sobota?
M.: W sobotę, po
wspólnym, obfitym śniadanku (tzw. szwedzki stół) udaliśmy się
na "flagowy" przejazd skuterami. Trasa prowadziła nas
przez malownicze wioski i lasy.
Red.: W drogę
wyruszyła spora kolumna pojazdów. Czy przejazd był jakoś
zabezpieczany?
M.: Tak. Na dwa sposoby. Przede wszystkim na
trasie towarzyszył nam policyjny radiowóz. Dzięki obecności
Policji wszyscy czuliśmy się bezpieczniej, a kierowcy mijających
nas pojazdów byli jakby nieco pokorniejsi.
Drugim, całkowicie odmiennym sposobem zabezpieczenia, tym razem
technicznego, był pojazd serwisowy RENAULT AUTOKELLER.
Red.: Konieczna była jego interwencja?
M.: No na szczęście za wiele roboty nie miał. Jednak jeden
ze skuterów został podwieziony na rynek w Rybniku, gdzie został
szybko naprawiony i w dalszą drogę udał się o własnych
siłach.
Red.: Czy mieliście chwilę odpoczynku na trasie,
jakieś przerwy?
M.: Oczywiście. To nieodłączny, tradycyjny
już element na trasach przejazdowych. W pierwszej przerwie
przejazdu, zwiedzaliśmy zabytkową kopalnię Ignacy-Hoym.
I tu chciałbym zwrócić uwagę na ciekawie pomyślany sposób
przedstawienia historii kopalni i kopalnictwa w tym regionie. Nie
zdradzając szczegółów zapraszam i zachęcam do odwiedzenia tego
miejsca wszystkich, zwłaszcza grupy ludzi. Kolejna ciekawa sprawa,
to fakt że jest tam czynna, zabytkowa maszyna parowa, która porusza
kosze, na przemian wjeżdżający i zjeżdżający 600 metrów w
głąb. Przewodnik jako ciekawostkę podał nam informację, że tego
samego typu silnik napędzał najsłynniejszą jednostkę pływającą
– TYTANICa.
Red.: Rozumiem, że nie
była to jedyna "atrakcyjna-przerwa"?
M.: To prawda. Trasa liczyła około 60km i mieliśmy
kolejne przystanki.
Najważniejszy z nich to ekspozycja skuerów,
która miała miejsce na rynku w Rybniku.
I tu naprawdę miłą
niespodzianką były przygotowane przez jednego ze sponsorów napoje.
Kiedy uczestnicy zaspokajali swoje pragnienie, organizatorzy
przygotowywali dla nas konkurs.
Red.: Jaki to był konkurs?
M.: To klasyczna zabawa na tego
typu imprezach, czyli konkurs wolnej jazdy gdzie na starcie staje
dwóch zawodników. Ich zadaniem jest poruszanie się w granicach
swojego toru, tak wolno, aby dojechać do mety jako ostatni. Brzmi to
nieco przewrotnie, ale w rzeczy samej, w tym konkursie wygrywa
najwolniejszy zawodnik. Oczywiście podczas przejazdu nie można się
podpierać.
Red.: Przez rynki wszystkich miast przechodzi
wiele osób, powiedz mi, czy wasz konkurs wzbudził zainteresowanie
przechodniów?
M.: Tak, wielkie. I to
nie tylko konkurs, ale i cała impreza. Poza zainteresowaniem ze
strony mieszkańców, odwiedzili nas także dziennikarze prasowi i
radiowi.
Red.: A czy zapewniono jakieś atrakcje dla osób
spoza zlotu?
M.: Niestety nie było nic takiego.
Choć ktoś podrzucił pomysł, aby umożliwić publiczności
przejechanie się (oczywiście nie w roli kierowcy) wybranym
pojazdem.
Red.: Co było dalej?
M.:
Po "leniwych", a jednocześnie trzymających w napięciu i
emocjonujących rozgrywkach, ruszyliśmy w drogę powrotną.
W zasadzie trudno powiedzieć, czy w ogóle mięliśmy
drogę powrotną, bo trasa przejazdu biegła mniej więcej po okręgu.
Powiedzmy zatem, że ruszyliśmy w końcową część przejazdu,
gdzie czekały na nas jeszcze dwie przerwy.
Red.: Powiedz więc, co czekało na uczestników zlotu
podczas kolejnej przerwy?
Nie samymi widokami, zlotowymi
emocjami i powietrzem (czytaj: spalinami skuterów) człowiek żyje.
Kolejny więc przystanek, to przerwa obiadowa. Nasz posiłek
zjedliśmy w malowniczo położonej restauracji. I w istocie, widok
był piękny, a do tego jedzenie wyśmienite. Na dodatek okazało
się, że restauracja leży w sąsiedztwie sekcji konnej i dlatego
przez chwilę mogliśmy podziwiać przechadzające się konie. Ot
taki miły, niespodziewany kontakt z przyrodą.
Red.:
Po objedzie dalsza część trasy ?
M: Tak. Czekał nas jeszcze tylko jeden
przystanek - Klasztor Cystersów, a następnie jeszcze kilka
kilometrów drogi i byliśmy w ośrodku.
Red.:
Czy po powrocie do ośrodka odbywały się jeszcze jakieś
konkursy?
M.: Nie. Konkursów już nie było. Może i dobrze,
bo zmęczenie dawało znać o sobie, a czekał nas jeszcze intensywny
wieczór. Czas ten więc spożytkowaliśmy na swobodny
wypoczynek.
Red.: Intensywny wieczór??
M.:
Tak. Wspólna kolacja, rozdanie nagród, rozmowy do późnych godzin
wieczornych.
Red.: Co było tematem tych rozmów?
M.: Konwersacja ocierała się głównie o temat
istnienia i funkcjonowania klubu LCP oraz kolejnych zlotów.
Poruszony został temat rejestracji klubu i zmiany formy uczestnictwa
w klubie i związanych z tym przywilejów. Ważnym też tematem była
propozycja zorganizowania w Polsce zlotu EUROLAMBRETTA w 1212 roku.
Red.: Słuchając Twojej relacji
nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jesteś zadowolony?
M.:
W zasadzie tak. Po powrocie byłem tak mocno zmęczony, że w ramach
odpoczynku spałem 12h. Trochę mi nie leżał czas poświęcony na
dojazd i powrót, ale dziś, z perspektywy czasu, przyznaję, że
jestem (mimo wszystko) bardzo zadowolony.
Red.:
Czyli uczestnictwo w kolejnym zlocie znajdzie swoje miejsce w Twoich
przyszłorocznych planach?
M.:
Jasne!!! Możliwe, jeśli finanse pozwolą, że wybiorę się na
EUROLAMBRETTE w Szwecji. A na 100% na następną Skutermanię. I tu,
jeśli mogę, stawiam wszystkim posiadaczom skuterów zabytkowych i
klasycznych wyzwanie - BĄDZCIE NA NASTĘPNYM ZLOCIE - SKUTERMANIA IX
!!!
Red.: Myślisz, że twoje
wyzwanie znajdzie odzwierciedlenie w frekfencji następnej
Skutermanii?
M.: Wierzę, że tak. W końcu tym razem
wszystkim udowodniłem, że da się przyjechać, jeśli się tylko
chce. A pamiętajmy, że już dziś wiemy, że następna Skutermania
odbędzie się już za niecały rok i można (żeby nie powiedzieć
wprost, że trzeba) ją ująć w swoich planach.
2012-06-27 SKUTERMANIA VII 2006 r.- Gliwice ,Szymocice, koło Gliwic
23.06.2006r. wstałem około 6.00 zabrałem trochę "klamotów"
i w drogę... Jakieś trzy godziny później, chwilę po dziesiątej,
zajechałem na miejsce. Na terenie ośrodka wypoczynkowego Aqua
Brax w Szymocicach, koło Gliwic mieściła się baza
ogólnopolskiego zlotu skuterów zabytkowych i klasycznych -
SKUTERMANIA VII.
Po zgłoszeniu swojego udziału u organizatorów
zlotu, przyszedł czas na rozgoszczenie się w domku, gdzie spędziłem
następne dwie noce. Kiedy już rozpakowałem swoje rzeczy i
zaparkowałem auto, przyszedł czas na przywitanie się z
uczestnikami, którzy już byli na miejscu, oraz na oczekiwanie na
pozostałych zlotowiczów. Praktycznie do późnych godzin nocnych
przyjeżdżały kolejne osoby i kolejne skutery.
W międzyczasie
Hobbyści z różnych zakątków Polski i świata, zajmowali się
przeglądem skuterów, drobnymi naprawami, uzupełnianiem paliwa,
przygotowaniami do przejazdu jaki miał mieć miejsce na dzień
następny oraz oznaczaniem pojazdów serwisowych i skuterów.
Po
zaparkowaniu wszystkich skuterów w wyznaczonym do tego celu miejscu,
pierwszy dzień zlotu zakończył się wspólnym grillowaniem i
rozmowami do nocy.
Organizatorzy na drugi dzień zlotu zaplanowali
rożne ciekawostki. Z samego rana wspólne śniadanie, a następnie
grupowe zdjęcie zlotowiczów. Około godziny 9.30 w kolumnie
zabezpieczanej przez policyjne motocykle wyruszyliśmy na trasę
przejazdu, która liczyła około 75 kilometrów.
Podczas
pierwszej przerwy na trasie, mieliśmy możliwość przejazdu
zabytkową wąskotorówką. Zabezpieczone przez policjantów i
organizatorów skutery i auta serwisowe pozostawiliśmy na stacji
RUDY i w wybraliśmy się na przejażdżkę zabytkową kolejką. Mały
skład wagonów i kolejka poruszając się z niewielką prędkością,
zmierzały do stacji PAPROĆ. Po drodze mieliśmy możliwość
oglądania wspaniałych krajobrazów śląskich. Po powrocie kolejki
do stacji RUDY, zwiedziliśmy lokomotywownię oraz podziwialiśmy
zabytkowy parowóz. Po kilkudziesięciominutowym przystanku, kolumna
skuterów ruszyła w dalszą drogę.
Kolejny przystanek
przewidziano w salonie Renault, gdzie na zlotowiczów czekał
poczęstunek. Niestety... w dotarciu do celu jednego z uczestników,
konieczna okazała się pomoc auta serwisowego. Jednak po przerwie, w
dalszą drogę ruszyły już wszystkie skutery.
Kolejny przystanek
na trasie przejazdu to Plac Krakowski w Gliwicach. W tym miejscu
spotkaliśmy się z kolejnymi kłopotami. Jeden z kolegów nie
dojechał ponieważ urwała się linka sprzęgła, niestety skuter w
dalszą drogę udał się autem serwisowym.
Uczestnicy zlotu mieli
tu okazję wziąć udział w konkursie wolnej jazdy. Konkurs polega
na tak powolnym przemieszczaniu się skuterem, aby rywal nas
wyprzedził. Wygrywał ten, kto jako drugi dojechał do mety, lub ten
kto podczas przejazdu nie podparł się. Te osoby, które nie brały
udziału w konkursie zapewniały atrakcje publiczności w postaci
przejażdżki zabytkowym skuterem. Byli i tacy, którzy ten czas
spędzili inaczej... Pan Heniu Świeży, postanowił otworzyć Lanosa
bez kluczyków ...!!!... i pomóc w ten sposób koledze z Wadowic.
Po kilkudziesięciu minutowej przerwie zlotowicze ruszyli w dalszą
drogę ku następnemu przystankowi, jakim była Radiostacja
Gliwicka - jedna z najbardziej charakterystycznych budowli na
Górnym Śląsku. Podczas blisko półtoragodzinnej przerwy
uczestnicy zlotu mieli okazję wysłuchać prelekcji Andrzeja
Jarczewskiego oraz obejrzenia 110 metrowej, najwyższej na świecie
budowli wykonanej z drewna.
Po wykonaniu pamiątkowych zdjęć, około godziny
szesnastej, uczestnicy ruszyli w dalszą drogę. Od tego jednak
momentu skutery poruszały się bez asysty aut serwisowych, ponieważ
samochody były zbyt duże aby przejechać ten odcinek trasy.
Wszyscy spotkali się jednak w miejscu kolejnego przystanku na
wspólnym obiedzie, a po posileniu się udali się w drogę powrotną
do bazy noclegowej zlotu - ośrodka Aqua Brax. Po powrocie uczestnicy
przejazdu mieli okazję odpocząć i przygotować się do wieczornej
- oficjalne części imprezy czyli rozdania nagród.
Na
niezwykle urokliwej wysepce około godziny dwudziestej trzydzieści
zebrali się uczestnicy zlotu, gdzie po wspólnym posiłku z grilla
oraz serwowanych słodkościach, nastąpiło rozdanie nagród. Po
zmroku zlotowicze wspólnie prowadzili konwersacje do godzin nocnych.
W ostatnim dniu VII Skutermanii, zlotowicze mogli wziąć udział
w ostatnim konkursie. Był to konkurs sprawnościowy, czyli przejazd
po torze przeszkód.
Mniej więcej od godzin południowych
uczestnicy zlotu zaczęli rozjeżdżać się w kierunku swoich domów
i tak zakończył się VII ogólnopolski zlot skuterów zabytkowych i
klasycznych SKUTERMANIA.
Około godziny 13.30 w drogę do domu
wyruszyłem i ja...
VII edycja zlotu
miała nieco odmienny przebieg w porównaniu do edycji poprzednich.
Przede wszystkim była zdominowana przez skutery marki Lambretta.
Honoru Vesp bronił zaledwie jeden skuter. Pojawił się także
Zindapp Bella oraz inne nieliczne pojazdy. Na uznanie zasługuje
także wybór ośrodka wypoczynkowego na potrzeby bazy zlotu, który
zapewnił uczestnikom wysoki standard swoich usług.
- Cel Lambretta Club Polska Celem istnienia LCP jest integracja polskich miłośników i posiadaczy klasycznych i zabytkowych skuterów LAMBRETTA. Wiemy, że jest na terenie...
- Skutery członków LCP Zapraszamy do galerii przedstawiającej skutery Lambretta będące własnością człnków klubu LCP , prezentowane na róznych zlotach polskich...